Oprócz iOS 12, na rozpoczętej właśnie konferencji deweloperskiej WWDC 2018 Apple zaprezentowało watchOS 5 – najnowszą wersję systemu operacyjnego dla Apple Watcha.
Oto wszystkie nowości:
Już za kilka godzin na WWDC Apple zaprezentuje najnowsze wersje wszystkich swoich systemów operacyjnych – iOS 12, macOS 10.14 (Mojave?), watchOS 5 i tvOS 12. Podobno nie powinniśmy się spodziewać nowego sprzętu, ale… nie jest ostatecznie wykluczona, że Tim i spółka sprawią nam jakąś miłą niespodziankę.
Keynote otwierający WWDC 2018 startuje o 19:00 czasu polskiego. Będzie transmitowany na żywo na stronie Apple i będzie ją można oglądać na wszystkich urządzeniach Apple (Mac, iPhone, iPad, iPod touch, Apple TV 2/3/4) oraz na Windowsie i Androidzie.
Na Geekbench pojawił się wyniki urządzenia oznaczonego jako “MacBookPro14,3”, wyposażonego w nowy, sześciordzeniowy procesor Intela – Core i7-8750H, który jest częścią serii Coffee Lake. Może to świadczyć o tym, że Apple przygotowuje się do wprowadzenia na rynek nowego MacBooka Pro.
Według informacji zdobytych przez Marka Gurmana z Bloomberga, w poniedziałek na keynote otwierającym WWDC 2018 Apple – inaczej niż w zeszłym roku – nie zaprezentuje żadnego nowego sprzętu – skupi się wyłącznie na software, w tym oczywiście głównie na nowych wersjach czterech systemów operacyjnych: iOS 12, macOS 10.14, watchOS 5 i tvOS 12.
Nowy hardware zobaczymy dopiero jesienią.
Jak podaje serwis The Information, w iOS 12 Apple zamierza dać deweloperom pewnych typów aplikacji pełny dostęp do NFC w iPhonie, co znacznie poszerzyłoby możliwość wykorzystania tego modułu, który obecnie stosowany jest tylko do płatności Apple Pay.
Aktualizacja: Apple potwierdziło, że będzie transmitować keynote na żywo.
***
Datę tegorocznej konferencji WWDC poznaliśmy już jakiś czas temu, ale dzisiaj Apple rozesłało oficjalne zaproszenia dla dziennikarzy. Keynote otwierające WWDC odbędzie się 4 czerwca o godzinie 10 rano czasu lokalnego (19 polskiego czasu) w San Jose w Californi – w McEnery Convention Center. Co nam pokaże Apple?
Siri to zdecydowanie jeden z najczęściej krytykowanych produktów Apple. W dużej mierze ta krytyka jest słuszna – Siri nie jest asystentką głosową godną 2018 r.: nie rozumie wielu najprostszych komend i zapytań, ma ograniczoną świadomość kontekstu, w związku z czym właściwie nie można przeprowadzić z nią nawet prostej konwersacji, w powszechnej opinii jest dużo mniej zaawansowana niż Google Assistant – konkurencyjny produkt giganta z Mountain View.