Dizajn nawiązujący do nowych iPhone’ów i iPadów, 14-calowy ekran mini-LED „Retina XDR”, brak Touch Bara, MagSafe i powrót portów HDMI i SD – to nie wymysły grafika, lecz doniesienia wiarygodnych leakerów, które w piękne rendery postanowił przekuć projektant Ian Zelbo. Dokładnie tak może wyglądać MacBook Pro 14″, który ma trafić na rynek w drugiej połowie tego roku.
MacBook Pro
Od dłuższego czasu słyszymy, że w drugiej połowie roku Apple wprowadzi na rynek dwa nowe modele MacBooka Pro z ekranem 14 oraz 16 cali. Ma to być wyświetlacz wykonany w technologii mini-LED, czyli tej samej, w której wykonany jest ekran nowego iPada Pro 12,9”, który Apple nazwało „Liquid Retina XDR”.
Dzisiejszy raport TrendForce potwierdza te informacje.
Z kilku przecieków z wiarygodnych źródeł wiemy, że od dłuższego czasu Apple pracuje nad zastosowaniem swojego systemu rozpoznawania twarzy w Macach. Pojawiają się jednak sprzeczne informacje co do tego, kiedy zobaczymy pierwsze MacBooki i iMaki z Face ID. Nowy raport wskazuje, że może stać się to już w tym roku.
W tym roku Apple ma wprowadzić do sprzedaży dwa nowe modele MacBooka Pro z własnym układem Apple Silicon, następcą superszybkiego M1. Choć w przeszłości pojawiały się doniesienia, że MacBooki mogą być ponownie dostępne w kolorze czarnym, nie wiemy oczywiście, czy tak rzeczywiście się stanie. Projektant Gunho Lee postanowił pokazać nam, jak mógłby wyglądać taki model. Trzeba przyznać, że wygląda to naprawdę świetnie.
Wiemy coraz więcej o nowych MacBookach Pro 14” i 16”, które mają trafić do sprzedaży w tym roku. Według analityka Ming-Chi Kuo, nowe modele będą wyposażone nie tylko w gniazdo karty SD, ale również w port HDMI. Premiera może nastąpić nico później, niż się do tej pory spodziewaliśmy.
Jeżeli jesteś właścicielem MacBooka Pro wyprodukowanego w latach 2016-2017, którego bateria nie ładuje się powyżej 1%, Apple wymieni ją za darmo. Ruszył nowy program serwisowy.
System rozpoznawania twarzy Face ID i wsparcie dla łączności komórkowej (4G/5G) mają w końcu trafić do Maców – podaje Mark Gurman w swoim najnowszym raporcie dla Bloomberga.














