Tim Cook wystąpił w prowadzonym przez Jima Cramera programie Mad Money głównie po to, żeby przedyskutować wyniki finansowe firmy za ostatni kwartał, które Apple ogłosiło w zeszłym tygodniu. Podczas rozmowy szef firmy z Cupertino zdradził jednak też, że nowe iPhone’y będą posiadały innowacyjną funkcję, która przekona wszystkich posiadaczy dotychczasowych modeli do przesiadki na najnowszego flagowca.
“Pokażemy Wam rzeczy, bez których nie będziecie mogli żyć. Dzisiaj nie zdajecie sobie nawet sprawy, że ich potrzebujecie” – powiedział Cook.
Szef Apple nie dał jednoznacznie do zrozumienia, że nową, “rewolucyjną” funkcję będzie posiadał już iPhone 7, którego premiera spodziewana jest we wrześniu, ale biorąc pod uwagę kontekst rozmowy możemy przypuszczać, że chodziło mu właśnie o tegoroczny model.
Jakiej więc przełomowej funkcji powinniśmy się spodziewać?
Oto lista wszystkich nowych funkcji, które według plotek i innych mniej lub bardziej wiarygodnych doniesień mają trafić do iPhone’a 7:
- ładowanie bezprzewodowe
- wodoodporność
- system dwóch kamer z zoomem optycznym
- złącze Smart Connector
- innowacyjne słuchawki bezprzewodowe
- przycisk Home i Touch ID wbudowane w ekran
- gniazdo USB-C
- 256 GB pamięci
- dwa głośniki
Oczywiście trudno jest w tym momencie spekulować, ale według mnie, jedyną kandydatką na funkcję, “bez której nie będziemy mogli żyć”, jest prawdziwe ładowanie bezprzewodowe. “Prawdziwe”, czyli takie, kiedy iPhone ładowany jest naprawdę bezprzewodowo, np. z odległości kilkudziesięciu centymetrów lub nawet kilku metrów, bez konieczności odkładania go w jedno, konkretne miejsce (np. na specjalną matę). Energia wysyłana jest bezprzewodowo i iPhone ładuje się w każdym miejscu danego pomieszczenia, nawet wtedy, kiedy pozostaje w torbie czy naszej kieszeni. Wiemy, że nad taką technologia pracuje się od dawna (i że pracuje nad nią również Apple), ale wydaje się wątpliwe, żeby była ona już gotowa na debiut rynkowy.
Oczywiście Cook mógł mówić o funkcji, na temat której nic jeszcze nie słyszeliśmy.
Na jaką funkcję stawiacie Wy? Dajcie znać w komentarzach, na naszym Facebooku lub Twitterze.
