Nie tylko Maki świetnie sprzedawały się pod koniec 2017 r., również najnowsze smartfony z Cupertino – iPhone 8/+ i iPhone X. Z raportu firmy analitycznej Kantar wynika, że flagowce Apple były najpopularniejszymi smartonami na najważniejszych światowych rynkach w okresie od września do listopada poprzedniego roku.
Po premierze Galaxy S8 kilkakrotnie mówiłem (m.in. w naszym podcaście), że wcale się nie zdziwię, jeśli najnowszy flagowiec Samsunga będzie sprzedawał się gorzej niż zeszłoroczny iPhone 7. I tak się właśnie dzieje. Wskazywały już na to poprzednie raporty (“Galaxy S8 nie sprzedaje się najlepiej”, “Galaxy S8 sprzedaje się w USA gorzej niż iPhone 7”), teraz potwierdza to najnowszy raport Strategy Analytics.
Z raportu Strategy Analytics wynika, że iPhone 7 i iPhone 7 Plus były najlepiej sprzedającymi się smartfonami w pierwszym kwartale tego roku. Na trzecim miejscu, z dużą stratą, uplasował się Oppo R9s, a kolejne dwa miejsca zajęły telefony Samsunga ze średniej półki – Galaxy J3 i J5.
Z najnowszego badania firmy analitycznej Piper Jaffray wynika, że iPhone jeszcze nigdy nie był tak popularny wśród amerykańskich nastolatków jak teraz – aż 76% ankietowanych nastolatków posiada iPhone’a (wzrost z 69% w ubiegłym roku) i aż 81% zamierza go kupić, jako swój następny smartfon (wzrost z 75% w zeszłym roku). Średnia wieku ankietowanych wynosiła 16 lat.
Cóż, w całym 2016 r. Apple nie poszło tak dobrze jak w trzecim kwartale ubiegłego roku, kiedy firma z Cupertino zgarnęła – według różnych raportów – od 91% do 104% wszystkich dochodów ze światowego rynku smartfonów. Z zestawienia za cały ubiegły rok wynika, że Apple przypadło 79% zysków z tego rynku (44,9 z 53,7 mld dol.).
Kiedy przez większość 2016 r. Apple sprzedawało mniej iPhone’ów niż w tym samym okresie poprzedniego roku, zaczęto mówić o tzw. “peak iPhone”, co miało oznaczać, że rynek jest już tak nasycony smartfonami z Cupertino, że firma nie będzie w stanie sprzedawać ich już więcej. Ale w ostatnim kwartale ubiegłego roku Apple udało się sprzedać więcej iPhone’ów niż w tym samym okresie 2015 r. – przez trzy miesiące sprzedało się 78,3 mln telefonów, najwięcej w historii.
Ale jak długo jeszcze może się utrzymywać trend wzrostowy? Jak dużo iPhone’ów pomieści jeszcze rynek? Bo przecież jakaś granica musi być.
To dla mnie jedna z najbardziej zaskakujących informacji ostatnich dni – w czwartym kwartale 2016 r. Apple sprzedało więcej smartfonów niż Samsung. Nie chodzi o to, że Apple wyprzedziło Samsunga (nie wyprzedziłoby go, gdyby południowokoreańska firma nie miała problemów z Notem 7), ale o to, że w ogóle się do niego zbliżyło. Dlaczego? Bo średnia cena smartfona sprzedawanego przez Samsunga jest o wiele, wiele niższa, niż średnia cena iPhone’a.
Apple ogłosiło właśnie wyniki finansowe za ostatni kwartał (październik – grudzień 2016) – zgodnie z oczekiwaniami, firma uzyskała rekordowy w historii przychód – 78,3 mld dol. Do tej pory rekordem był przychód odnotowany przed rokiem i wynosił 75,9 mld dol.
Rekordowa była też sprzedaż iPhone’ów, Maców i Apple Watchy. Największe w historii przychody uzyskano też z serwisów (w skład których wchodzi m.in. App Store, iTunes, Apple Music, Apple Pay i Apple Care).
Według firmy analitycznej Flurry, w tygodniu poprzedzającym święta (19-25.12), kiedy najwięcej osób kupuje prezenty świąteczne, iPhone był zdecydowanie najpopularniejszym nowym smartfonem. Według danych firmy, która liczy aktywacje telefonów i wybranych aplikacji, iPhone’a wybrało aż 44% kupujących.
